« Nie mistrz mistrzem lecz niemistrz mistrzem! »
Czterodniowy maraton wałecki, dobiegł końca. Po raz drugi, i to z rzędu, mogliśmy się cieszyć z tryumfu siódemkowicza. Tytuł aktualnego Mistrza Polski przeszedł z rąk Darka Kosza do rąk Bartka Morawskiego. Finał pomiędzy Bartkiem a Kazikiem Merklejnem trwał aż 5 meczów! Barkowi gratulujemy tytułu mistrzowskiego, Darkowi świetnego występu i zajęcia 4 miejsca a Gosi Szczygieł wspaniałego występu w eliminacjach i turnieju Towarzysze (odpowiednio 13 i 6).
P.S. W najbliższy wtorek w klubie Los Cubanitos świętujemy tryumf Bartka!
Relacja - Kosiarz Dusz
Po czterech dniach zmagań przyszedł czas na podsumowanie najbardziej prestiżowego turnieju tego roku, czyli XVIII Mistrzostw Polski. Na starcie pojawiło się 127 tęgich głów, omamionych żądzą objęcia władzy w scrabblowym półświatku i, jak to zwykle bywa w zawodach, obok całych zastępów zwycięzców mentalnych wyłoniony został jeden zwycięzca właściwy, o którym rozpiszę się za jakieś trzy akapity :)
Po raz pierwszy w historii miejscem rozgrywania Mistrzostw Polski był Wałcz. Lokalizacja ta nie jest jednak przypadkowa, gdyż turnieje w tym mieście od lat zaliczają się do najlepszych w sezonie. Wysoka frekwencja i pochlebne opinie to przede wszystkim zasługa Joli Chłopińskiej, która wraz z gronem zaangażowanych osób co roku stwarza scrabblistom wspaniałe warunki do gry. Tak było również teraz, o czym najlepiej świadczy fakt, że na niedzielnym wręczaniu nagród, pucharów i medali obecnych było grubo ponad 100 osób. Wielkie brawa dla organizatorów!
Zawody rozpoczęły się fazą eliminacyjną, której zadaniem było wyłonienie dwunastki finalistów. Najlepiej poradził sobie Grzesiek Kurowski, któremu udało się wygrać wszystkie rundy, co w scrabblach jest rzeczą niemal niespotykaną, gdy mamy do czynienia z tak wyrównaną czołówką. Nasz klub, jak zresztą co roku, mógł poszczycić się bardzo mocną ekipą, toteż liczyliśmy, że nasi reprezentanci znajdą się w finale. Ostatecznie ta sztuka udała się Darkowi i Bartkowi, którzy zapewnili sobie awans wygrywając 10 z 15 partii. Tyle samo zwycięstw miała na koncie także Małgosia, która rozpoczęła turniej od zwycięstwa na pierwszym stole z broniącym tytułu Darkiem. Fotu otarła się o finał, gdyż do dwunastego Roberta Głowackiego zabrakło jej 15 małych punktów, jednak w tak mocno obsadzonym turnieju trzynaste miejsce, choć pechowe, to także świetny wynik.
Dobre występy zanotowali także Adam, Tomek i Basia zdobywając odpowiednio 9, 9 i 8 dużych punktów. Warto nadmienić, że pierwszy z nich w środę rano przyleciał prosto z Anglii, co nie przeszkodziło mu być na dworcu kolejowym szybciej od niżej podpisanego, który miał za zadanie zjawić się tam podjechawszy autobusem z wrocławskiego Gaju... Największym pechowcem turnieju był Kobrem, który w fazie eliminacyjnej zajął miejsce poza czołową siedemdziesiątką czwórką. Na pociechę zostało mu ósme miejsce w turnieju towarzyszącym, dwa miejsca za świetnie dysponowaną tego weekendu Gosią.
A teraz pora na tę część relacji, która z pewnością sprawi czytelnikom najwięcej radości. Po jedenastorundowej fazie finałowej i pięciorundowym pojedynku z Kazimierzem Merklejnem, zwycięzcą XVIII Mistrzostw Polski został członek naszego klubu (tak, CZŁONEK NASZEGO KLUBU) Bartek Morawski!!! Chyba nie muszę dodawać, że jest to jego pierwsze zwycięstwo w turnieju organizowanym przez PFS i w ten sposób udało mu się przełamać passę miejsc drugich, trzecich i niepierwszych. Śmiało można orzec, że ruchem turnieju było słowo "WYBADANEMU", które wprawdzie zostało położone nie przez Bartka, a przez Kazika i ponadto nie miało absolutnie żadnego wpływu na wynik ostatniej partii, jednak i tak zostało przytoczone na uroczystym podsumowaniu turnieju. Ale dość zgryźliwości... :)
Dla relacjonującego, który miał możliwość obejrzenia ostatniej partii znad głów finalistów, takimi ruchami turnieju były dwie ostatnie kolejki Bartka w piątym pojedynku z Kazikiem. To naprawdę niesamowity moment, gdy zawodnik grający na najwyższym poziomie 30 partii, analizujący dokładnie każdy ruch od strony punktowej, taktycznej i jeszcze sześciu innych, starający się nie popełnić najmniejszego błędu, który mógłby potem przesądzić o losie całego turnieju, na sam koniec partii decydującej o przyznaniu tytułu Mistrza Polski może pozwolić sobie na wyłożenie na planszę czegokolwiek, gdyż wie, że już nic odbierze mu upragnionego triumfu. Jeszcze raz serdeczne gratulacje!
Aby dopełnić formalności dodam, że na najniższym stopniu podium uplasował się Stanisław "Nicnieidzie" Rydzik, w małym finale nie dając szans broniącemu tytułu Darkowi, któremu przypadło miejsce czwarte.
W pierwszej trójce turnieju towarzyszącego znaleźli się kolejno Dawid Pikul, Mateusz Żbikowski i Miłosz Wrzałek. Zatem tytuł Mistrza Polski pozostaje w rękach klubu, a my w optymistycznych, mam nadzieję, nastrojach żegnamy się już z Wałczem i z tegorocznymi turniejami, jednocześnie szykując się na przyszłoroczne podboje. Trzeba pamiętać, że do trzech razy sztuka. Był Darek, jest Bartek, tak więc... kto następny? :)
Relacja - Tomasz "ten co się zgubił i znalazł" Suchanek
Powiedzieć o Wałczu, że to dobry turniej, to lepiej nic nie mówić. Jak co roku Jola Chłopińska przeszła samą siebie i aż strach pomyśleć, co przygotuje nam w następnym roku. Jak zwykle perfekcyjnie przygotowany turniej rozpoczął się od podziękowań złożonych na ręce sponsorów oraz od przywitania znamienitych gości. Na ceremonii otwarcia pojawił się Burmistrz Wałcza oraz poseł Paweł Suski.
Po zakończeniu części oficjalnej nie pozostawało nic innego jak tylko usiąść i grać. Miejsca nie brakowało, każdy miał własny stolik i mnóstwo miejsca. Przestrzeń pomiędzy stołami była ogromna. Odpowiednia ilość laptopów do sprawdzania słów, sprawne sędziowanie zawodów przez Sławka Zabawę, pomagająca roznosić zapisy wałecka młodzież pozwoliła przeprowadzić zawody bardzo sprawnie i bez opóźnień (zagrało prawie 130 osób)!
Prócz zwycięstw Kobrema nie brakowało w Wałczu niczego. Pyszne przekąski serwowane pomiędzy partiami, serwis kawowo-herbaciano-wodny, wspaniałe kolacje, w tym tatar, gołąbki, pierożki, bigos, wędzony węgorz, smażony pstrąg, sałatki, kurczaki, udka w "dni kuchni polskiej" czy też zapiekanki, carpaccio, zupa chrzanowa, papryczki nadziewane tuńczykiem oraz serem feta, lasagne, szpinak, pomodorro oraz makarony w tysiącach wariantów w "dniu kuchni włoskiej" nie pozwalały trzymać się, co poniektórym diety, nie wspominając już o tym, że przyczyniły się do przytarabanienia do Wrocławia kilku dodatkowych kilogramów (cięższy samochód :D).
Oprócz jedzenia (obżerania?!) się nie brakowało również strawy duchowej. Klub Kaaba zaserwował nam karaoke, w którym to prym wiedli Przemek Pawlic oraz Łukasz Tuszyński. Ten pierwszy, na początku niechętny do śpiewania, dał się uwieść urokowi pani Esterze Marszewskiej, liderce grupy Nasty Ladies, prowadzącej zabawę.
Zabawa trwała w najlepsze do późnych godzin, co w konsekwencji niektórym pozwoliło zgubić się i znaleźć w Wałczu, zgubić sweterek, zapomnieć rękawiczek, posiać beret a nawet... przespać się (a było naprawdę zimno) opartym o drzwi. Jak powszechnie wiadomo, spanie na dworze gdy ziąb i chłód walnie przyczynia się do zwyżkowania formy zawodnika, dlatego też łatwiej zakończyć turniej na podium! Kolejnym dowodem na to, że wypoczęta psyche może zdziałać wiele, a wypite piwo wcale nie wpływa na spadek formy, co wśród niektórych finalistów, w tym piszącego, nadal budzi ogromną zazdrość jest balujący do późna Łukasz Tuszyński.
Kolejną ciekawostką były niespotkane gdzie indziej konkursy, w tym na rozwiązanie krzyżówki mistrzów (wygrał niezastąpiony Staszek Rydzik), na najlepsze opowiadanie "Z pamiętnika scrabblisty" (nagrodę zgarnął niżej podpisany). Dodatkowo, można było wygrać nagrodę za najdrożej położoną jolkę (Rafał Polak za słowo JOLKACH) oraz za najdroższe słowo związane z ziemią wałecką (Justyna Górka za WAŁECKU).
Jak co roku, odbyły się również zawody typerów. Wśród nich najlepszy okazał się Rysiu, który to poprawnie wytypował skład małego i dużego finału oraz wyczuł, że Łukasz Tuszyński zakończy fazę finałową na 5 miejscu.
Rewelacją zawodów okazała się Gosia Szczygieł, która o włos (15 punktów) przegrała awans do fazy finałowej, z kolejną rewelacją turnieju Robertem Głowackim z Łodzi. Swoją wysoką formę potwierdziła również podczas turnieju towarzyszącego, gdzie zajęła wysokie 6 miejsce, w tym w dwóch grach wydzierając punkty w ostatnim momencie Maćkowi Sancewiczowi i Adasiowi Szukalskiemu. Pierwszy mógł wygrać partię na milion sposobów, ale pokazał, że zawsze można znaleźć milion pierwszy na przegranie. Adaś zaś, nauczył się, że lepiej partię skończyć pewną wygraną, niż połasić się na kilka dodatkowych punktów i... partię przegrać.
Wyniki Siódemkowiczów w eliminacjach MP
7 Bartosz Morawski Gliwice 144.38 10.0 6452 2129 651 11 Dariusz Kosz Nysa 155.69 10.0 6091 2222 819 13 Małgorzata Szczygieł Radwanice 121.65 10.0 5973 2198 362 22 Adam Szukalski Coventry 139.71 9.0 6109 1963 484 29 Tomasz Suchanek Wrocław 126.76 9.0 5856 1978 183 39 Marek Reda Wołomin 134.03 8.0 6041 1990 543 52 Barbara Łukaszewicz Wrocław 123.97 8.0 5639 1729 526 53 Zofia Gajewska Jelenia Góra 125.59 8.0 5612 1940 121 61 Adam Klimont Wałcz 122.78 8.0 5369 1951 231 69 Joanna Żłobicka Wrocław 115.20 7.0 5573 1732 11 75 Krzysztof Obremski Legnica 140.89 7.0 5441 1832 -75 100 Ryszard Korpalski Wójtowice 111.52 6.0 5292 1608 -189 108 Przemysław Pawlic Wrocław 100.73 5.5 5233 1476 -347 112 Joanna Pawlińska Bielany Wrocławskie 100.00 5.0 5100 1551 -752
Wyniki Siódemkowiczów w turnieju towarzyszącym
6 Małgorzata Szczygieł Radwanice 123.66 9.5 5494 1989 887 8 Krzysztof Obremski Legnica 137.99 9.0 5339 1855 439 12 Adam Klimont Wałcz 123.98 9.0 5164 1908 523 32 Barbara Łukaszewicz Wrocław 122.88 7.0 5135 1538 414 33 Marek Reda Wołomin 134.13 7.0 5132 1633 414 36 Tomasz Suchanek Wrocław 127.47 7.0 5018 1600 -97 45 Joanna Żłobicka Wrocław 115.23 7.0 4716 1634 -104 56 Zofia Gajewska Jelenia Góra 126.09 6.0 4937 1422 319 60 Ryszard Korpalski Wójtowice 111.57 6.0 4792 1568 -174 74 Adam Szukalski Coventry 138.81 5.0 4936 1377 -316 78 Przemysław Pawlic Wrocław 100.41 5.0 4674 1288 -403 92 Joanna Pawlińska Bielany Wrocławskie 100.35 4.0 4424 1208 -155