« Próbka dramaturgii aktowej, czyli Racibórz tragikomiczny »
Bogusław Szyszka, 2011-08-08 11:40:08
Osoby dramatu:
- WIERNY TOMASZ {1}
- KAROL SZÓSTY
- STRACHLIWY BOGUSŁAW
- KASANDRA SŁAWOMIRA
- RYSZARD GOŁĘBIE SERCE
- JOANNA W DRUGIM AKCIE
- CHÓR SCRABBLISTÓW
- LOS
Akt I
Scena I
CHÓR SCRABBLISTÓW
- Co to będzie, będzie co to,
- Kto w SRC zgarnie złoto?
KASANDRA SŁAWOMIRA
- Nie zawiedzie mnie przeczucie...
- Ktoś z nas wygra, jak bój w Hucie!
RYSZARD GOŁĘBIE SERCE
- Zatańczymy boogie-woogie,
- Bo - tak myślę - będę drugi.
KAROL SZÓSTY I STRACHLIWY BOGUSŁAW
- (wyciągają oczywiste wnioski z wypowiedzi przedmówcy i, choć różnią się one co do personaliów, wprawiają obu w milczące rozmarzenie)
Scena II
STRACHLIWY BOGUSŁAW
- Mam tu frencza na stojaku,
- Lecz go zdejmie pewnie Hackón...
- Tak, na pewno, tego nie ma,
- Frencz to pluszak albo klema...
KAROL SZÓSTY
- Mój komputer jest bezduszny,
- Słowom Boda zbyt posłuszny!
- Fak!, przegrałem!, siet! i damnyt!
- Jeszcze kiedyś się spotkamy...
WIERNY TOMASZ
- Choć przybyłem inną drogą,
- przeciwników łoję srogo!
- Wyskoczyły mi rumieńce -
- W dwóch grach średnia ponad pięćset!
- Niech mnie który tu podskoczy,
- Dwustu punktów nie przekroczy!
LOS
- (chichocze)
WIERNY TOMASZ
- (nie chichocze)
- Byłbym może bliżej złota,
- Lecz uczciwość - Toma cnota
- Więc choć średnia spadła w punktach,
- Nie zgubiłem się w rachunkach
- I oddałem Mordzie graty,
- Które złożył, niekumaty.
KAROL SZÓSTY I STRACHLIWY BOGUSŁAW
- (wyrażają uznanie i interdependentnie szydzą w myślach)
Scena III
STRACHLIWY BOGUSŁAW
- Przełamałem strach, hop w górę!
- Lecz na drodze stanął Kurek.
- Gdybym miał do blanków dostęp,
- Jużbym ja mu sprawił chłostę!
- Ale Kurek ze swej mańki,
- Wciąż wyjmuje z mydła bańki.
- Choć ja: pomiótł, choć: owadzia,
- Na dziekana on mnie nadział.
WIERNY TOMASZ
- Ja też mam mydlane brania,
- Więc spokojna Twoja bania.
- Gdy na jego drodze stanę,
- Będzie miał już przechlapane!
LOS
- (wstrzymuje się z chichotem do drugiego aktu)
STRACHLIWY BOGUSŁAW
- (chwilę później)
- (boi się położyć podsieci)
Scena IV
RYSZARD GOŁĘBIE SERCE
- Klęski mam tu raz za razem,
- Ja nie umiem grać, ja błazen...
- Chodźmy zagryźć tę mizerię,
- Talon mam na fanaberie!
KAROL SZÓSTY, WIERNY TOMASZ I BOGUSŁAW STRACHLIWY
- (chórem)
- Wiwat Korry! Ole Ole!
KASANDRA SŁAWOMIRA
- Ole, ale ja chromolę! ;P
- (idzie spać)
Akt II
Scena I
JOANNA W DRUGIM AKCIE
- (pojawia się ku uciesze wszystkich z sędzią na czele, BYE dostaje bye'a)
LOS
- (zgodnie z obietnicą, chichocze)
STRACHLIWY BOGUSŁAW
- Bolą obie części dupska,
- Manto sprawił mi mistrz Słupska...
- Było pięknie, dopust boży,
- Pókim pókiś nie położył.
- A jak wiedzą wszystkie dzieci,
- Pókim wchodzi, pókiś leci.
RYSZARD GOŁĘBIE SERCE
- Po co ruch jej cofnąć dałem?
- Czemu nie oponowałem?
- Czemu znów nie byłem szczerry?
- Zamiast pięciu punktów - czterry...
WIERNY TOMASZ
- Ja witałem się już gąską,
- Już krzyczałem gwarą śląską,
- Że jest pudło, gra muzyka,
- Gdy utrącił mnie Rydzikant...
JOANNA W DRUGIM AKCIE
- (na potrzeby dramatu przemienia sie w pocieszycielkę strapionych w nowych, uroczych kolczykach)
- (po czym aura w osobach dramatu wypogadza się)
KASANDRA SŁAWOMIRA
- Dzięki integracji z łóżkiem,
- W mojej grze (tej o Pietruszkę)
- Idealnie poszło wszystko.
- Zwłaszcza zaś finalne lwiskom!
KAROL SZÓSTY
- (pykając)
- Choć początek miałem słaby,
- Koniec słodki do przesady.
- Cztery partie z rzędu z plusem,
- W tym ostatni triumf z...
STRACHLIWY BOGUSŁAW
- Fajfusem!
- (wściekły gapi się w próżnię, bo bał się położyć aktowej/kład)
CHÓR SCRABBLISTÓW
- (ustawia się do zdjęcia)
WIERNY TOMASZ
(upojony szczęściem w nieszczęściu albo na odwrót, zostawia w miejscu gry plecak i komputer)
Kurtyna
- {1} Jak głosi legenda Urbana - wierny w pierwszej kolejności żonie, a w drugiej - kochance. ;)